wtorek


OBECNE PRZEMIANY „

Rozdział I „Przodem do tyłu !!”


 

Dość nietypowo rozpoczynam ten artykuł.
Zmusza do tego sytuacja, w której obecnie już przebywamy a zaczyna oddziaływać na nas dość „nietypowo” - stale wzrastające napięcia, które ogólnie określamy jako emocje. Emocje spowodowane różnymi zjawiskami, kłopotami dnia powszechnego, trudnościami ze zdrowiem, finansami itp.
Czy zastanawiamy się jednak w czym tkwi sedno tych kłopotów ?
Czyżby ta powstająca „pętla” była nie do rozwiązania ?
Pętla staje się czasem naszym sznurem wisielczym.
Rządzący jednomyślnie wpajają nam, że jesteśmy dla nich jak oczko w głowie i robią wszystko, aby nam było coraz lżej i dostatniej !
A jak jest ? Wszystko dzieje się odwrotnie : inne obietnice inne realia.


Rządzący grabią złoto wypracowane przez prosty lud. Lud w nagrodę najczęściej otrzymuje obietnicę „zapłaty w niebie” a na ziemi nadzieję i lichą opłatę na wegetację życia biologicznego.
Nadzieja umiera ostatnia”.
Przypomnę „ostrzeżenie” zawarte w obrazie : skazanie Piotra na śmierć !
Piotr „kazał” się powiesić w odwrotnej pozycji – do góry nogami ! Kaprys skazańca ? Kto się takimi sprawami wówczas przejmował ?
Kościół w swej dobroci i mądrości – na wieść o tym kaprysie napisał :
Piotr nie był godny, aby powieszono go jak Jezusa !”
Autor obrazu zawarł inną wersję owej decyzji. Proszę spojrzeć na wyraz twarzy Piotra: brak lęku, cierpienia a jedynie wyrażony „wściekły” gniew.
Symbole jak zawsze to informacje dla ludzi na różnych poziomach rozumowania i wiedzy.
Nieliczna grupa to osoby „Myślące”, tzn tacy, którzy zawsze wyciągają wnioski z doświadczeń i zgodnie z nimi postępują . Pozostała liczna Ludzkość to rzesza ludzi (wiernych) całkowicie zniewolona dogmatami swoich kapłanów.
Dla wiernych ich kapłani to grono wybranych mędrców niebiańskich, nie mogący przecież kłamać lub wprowadzać w błąd swoje owieczki.
Mamy więc teraz wszyscy Wielki problem !!!
Mamy opiekę boską a na Ziemi piekło. To kto się nami opiekuje ?
Komu w końcu wierzyć ? Sobie czy autorytetom, którzy w imieniu sił wyższych skazywali inaczej myślących na stosy i tortury ?
Kodowane lęki utrwalały fikcje a tortury jako środek „zapobiegawczy”przed indywidualną zmianą myślenia.
Tortury stosowane są i dziś choć już w innej formie ,bardziej „inteligentnej”, zakamuflowanej.


Co pogubiliśmy po „drodze” swojego indywidualnego rozwoju ? Jakie przeszkody były przed naszym „nosem” a zupełnie przez nas nie zauważalne ?
Obecne nasze ciała obrosły teoriami i dogmatami, że wyglądamy jak zaskorupiałe mumie chińskie. Jedna wielka skorupa.
Ciężko żyć, ciężko się poruszać a umysł całkowicie zamulony.
Coraz częściej uświadamiamy sobie, że straciliśmy czas
przeznaczony dla siebie a służyliśmy boskim fikcjom i „cielesnym” marzeniom.
W tych ciężkich chwilach pozostaje nam jedynie zakodowana nadzieja.
Życie wskazuje jednak, że nadzieja była i jest zawsze dla baranów i głupców.

  __________________________________________________________________

CZŁOWIEK


TO CIAŁO CZY FORMA ???




Czy tak musiało być ? To nasze zadanie na dziś i dla każdego z nas !
Okres, który już rozpoczął „swe działanie” ( od roku 2013) zaczyna być dla Ludzkości bardzo „uciążliwy”. Materia , która zawładnęła masy ludzkie pozostaje na łasce i niełasce różnych bogów. Bogowie to przecież różnej maści ludzie ! Głoszone przez nich dogmaty to fikcje i świadomie ściągane energie Myśli swoich wyznawców. Energie przeznaczone również dla dozorców i poszczególnych pasterzy trzód.
Wierny popełnia „wielki grzech”, jeśli szuka innych możliwości zmiany swojego życia.
Energie myśli wiernych to cenna „opłata”dla kapłanów wydarta siłą z formy fizycznej każdego wyznawcy .
Słabniemy , chorujemy ,wpadamy w stagnacje i coraz częściej w groźne emocje i skutki.
Nie tylko słabniemy ale też częściej egzekwują na nas kary za nieposłuszeństwo bogom.



Kamieniowanie to jedna z ulubionych zabaw kapłańskich !
I ludzkiej gawiedzi !!

 
Większą chlubą dla wiernego jest jednak „rozerwanie się” ładunkami wybuchowymi, za które ma obiecaną nagrodę w niebie.
A czy ktoś sprawdzał czy istnieje taka możliwość?
Przecież wszystko jest do sprawdzenia. Lęk sprawia, że boimy się nawet o tym myśleć. A więc nadal tkwimy jak barany na pastwisku bożym.
Czas obecny można porównać do symbolu o „zamkniętym wężu” lub inaczej „wąż sam siebie zjada”.
Zapomnieliśmy o symbolu pt. ALFA i OMEGA ?
Początek i koniec – tylko czego ?
Życie jest wieczne, wieczny człowiek i gdzie tu szukać początku i jego zakończenia. Religie pogubiły się ze swoimi dogmatami , gdzie „prymitywny” wyznawca zaczyna już wątpić w te boskie bajania.
W prymitywnym rysunku przedstawiono symbole - fakty , które informują o detalach w zjawiskach zakończenia danego procesu, cyklu.



 

Kolor czerwony – symbolizuje Ziemię , pobudza aktywność, jest symbolem przyczyny i skutku , trybu realizacji.
Kolor jasno- zielony – symbolizuje centrum , tworzenie (nie zabijaj).
Trzy elementy na głowie – symbol trzech zasad.
Cztery kończyny – symbol czterech elementów jako przejaw całości.
Wąż pełznie w materii – ściśle związany z podłożem , podstawą.
Zamyka pewien proces , ale się nie zjada. Byłby to koniec świata.
Rys. 2 symbolizuje ponadto na przeciwstawne działanie w materii.
Symbolicznie ułożone łuski .




 

Symbole owe znamy, choć jest ich różna interpretacja. Dziś już szkoda czasu na ich rozważania.
Zauważamy, że zaczyna nam „brakować czasu”!. Na wszystko, ale niepokojąco wzrastają wszelkiego rodzaju emocje. Od seksu zaczynając a na narkotykach kończąc.
Nie zauważamy, że wszelkie produkcje filmowe, celowo „podciągają” emocje do granic „wytrzymałości”. Przypatrzmy się dzieciom i młodzieży, którzy oglądają filmy. Coraz dziwniejsze reakcje, ruchy ciała przy scenach agresji, czy walk. Rosną nam nowe pokolenia, które reagować będą na każdy impuls emocji i zgodnie z zakodowanymi treściami dążyć do ich realizacji.
To też jest już dziś mniej ważne od pojawiających się nowych zjawisk, do tej pory mało znane. To nasze bardzo aktywne sceny senne, w których bierzemy „czynny udział” w scenach agresji i przemocy. Do tej pory byliśmy raczej obserwatorami sennych scen, a obecnie bierzemy czynny udział z wielkim wysiłkiem fizycznym. Po śnie jesteśmy wyczerpani jak po wielkim wysiłku fizycznym. Psycholodzy mają z tym dziś wiele „pracy”.
Wiele szczegółów o tych zjawiskach w innych artykułach.
Warto więc sobie je poczytać.
Z budowy najmniejszej cząsteczki, z której wszystko „powstaje”wynika prosty wniosek, zmiany dotyczą wszystkich „elementów” budowy człowieka i każdej formy. Można to porównać do klocków domina. Jedno poruszone, uruchamia pozostałe elementy Całości.
Ważna więc dla nas jest obserwacja swoich zachowań, reakcji i świadome nimi sterowanie. A jak tego dokonać , kiedy zakodowane ciało np. na boską miłość i przebaczanie zwalniają nas od skutków ? Dziwimy się zatem, że narastają przypadki, które nas dręczą i bolą. Ponownie należy koncentrować się na uspokojeniu emocji , nie szukaniu jej przyczyn. Przyczyn zawsze jest wiele, ale o tym nikt nam nie mówił. Winnego szukamy pod „ręką” i na niego zawsze możemy zwalić nasz skutek.
Narasta tak wiele problemów, które powinny być dla nas proste, zrozumiałe i do opanowania. A jak jest ?
Wszystko do kitu” - jak mawia mój znajomy !
Proces w którym „tkwimy już po uszy”, to nie koniec świata, lecz „nowe środowiska”, które wymuszają na nas innych reakcji i zachowania.
A kto nas do tego miał przygotować ?
Kto brał na siebie nasz rozwój indywidualny i do czego to doprowadziło ?
Jest jak jest i nie ma co rozpaczać. Każdy z osobna jest jednak w stanie poznać, opanować i spokojnie „wejść” w Nowe Zjawiska.
 
Przecież wspólnie, wszyscy Razem ustalaliśmy prawa, zasady dla naszego rozwoju i rozwoju Całości Uniwersum. Nie przewidywaliśmy żadnych kłopotów, czy większych trudności w opanowaniu naszych reakcji a więc i działania.
Każdy miał jednak prawo „Wyboru”aby zobaczyć, jakie wynikają z tego kłopoty. Wielu cwaniaków wykorzystało to prawo dla własnych celów i miast rozwoju indywidualnego , zamknięto nie uświadomionych w różnych klatkach wiar. Nie wiedzy nam dano lecz liczne wiary !!!
I mamy dziś , co mamy. Skoro człowiek mógł zmienić „los” drugiego człowieka, to i dziś można to „naprostować” i wejść na swój tor indywidualnego rozwoju. Wielu potrafiło znaleźć przyczynę swojego losu , wyprostować swoje ścieżki i od tej pory losem steruje już świadomie.
W historii naszej Planety, takie jednostki były „likwidowane”
różnymi metodami : tortury, palenia na stosach itp. „przyjemności” dla boskich wysłanników , którzy siłą wprowadzali łaski boże i gromadzono wiernych w obozach świątynnych. Czy łatwo się z tego „wyplątać?”
I tak i nie !
Wszystko zależy od tego ile doświadczeń mamy za sobą przez
nasze Życia na Ziemi (i nie tylko).
Każdy jednak , wcześniej czy później ten proces przejść musi.
Koniec świata był informacją i symbolem, że dawne prawa boskie tracą swą moc, ponieważ oddziaływanie na planety i Wszechświat zmieniają swoje częstotliwości a tym samym skutki.
Obserwując reakcje i skutki wielu ludzi, można dziś z całą pewnością stwierdzić, że dawne metody w opanowaniu swoich wiernych, zaczynają gwałtownie słabnąć. Garstka jeszcze „starym trybem” rozpędzonego urwanego koła, daleko już nie zajedzie.
Po co to wszystko ? Nie wystarczy kawałek chleba, rodzić dzieci i czasami pohasać na weselach sąsiadów. Tak wielu widzi swój obecny stan żywota na Ziemi. Takie zachowanie zostało, jak widać dobrze zakodowane przez różnych kapłanów.
A o rozwoju Istoty Ludzkiej zapomnieliśmy ? Czy mamy jak obecnie być jedynie świadomymi biorobotami ?
Jeśli ktokolwiek coś takiego planował, to musi być skończonym łajdakiem, sadystą i nicponiem.
A przecież wciskano nam wiekami, że bóg wszystko tworzył dla naszego dobra i zbawienia.
Ale to już problem wiernych.
Ludzie, którzy wyrażają chęć myślenia i wnioskowania czeka dość trudny ale do opanowania okres.
Więcej w następnym rozdziale.
 
Edward




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz