poniedziałek

" KIM JESTEM I DLACZEGO ZJAWIŁEM SIĘ TUTAJ "

youtube

Кто Я/Зачем Я здесь

       " Kim jestem i dlaczego zjawiłem się tutaj " 




         Odpowiem  na pytania jakie najczęściej mi zadawano. 
Różnie są formułowane, ale połączę je, ponieważ dotyczą tej samej sprawy. Odpowiedź będzie długa.
 Wiele z tych pytań  powtarza się , a stawiane były   bezpośrednio podczas spotkań.
 Kim jesteś? Dlaczego pojawiłeś się tutaj? Co ty tutaj robisz?
      Odpowiadam. Jestem  adekwatnym, pełnowartościowym, stuprocentowym człowiekiem plus jednocześnie 100% przybyszem (z kosmosu), plus kosmitą (z innej planety),
 plus istotą - istnością, plus  istotą wielowymiarową, plus awatarem, plus oświeconym -wiedzącym, plus …
tak... na to jeszcze za wcześnie.
      Z tego co pamiętam, lub co przypomniano mi,  najczęściej zadawane pytania  w różnej formie,  dotyczą mojej osoby. A ja jestem tym wszystkim co wymieniłem  i więcej niż tym;
 jeszcze dużo można wyliczyć tego kim jestem. W rzeczywistości jestem istotą pozaziemską , aczkolwiek dziś,  w tym życiu na Ziemi, zdobywam doświadczenia jako człowiek .
     Każdy z was, kiedy postawi sobie pytanie „kim jestem” odpowiedzi otrzymuje  przez własny umysł i na własnym poziomie rozumienia.
Oczywiście w różnych formach i z różnym kontekstem, czasami bardzo wąskim.
Jeśli ktoś uważa się za kosmitę, archanioła, elfa, reptoida, indianina, syryjczyka lub pochodzącego z Syriusza,
 gnoma, boga...
     Tak można jeszcze wiele wyliczać...Te jednostkowe utożsamienia można połączyć, ponieważ one
wszystkie mnie dotyczą, ja tym jestem. Spróbuję to przybliżyć, jeśli rozumiecie, że my jesteśmy wszystkim, absolutnie

wszystkim. Dusza ma strukturę energetyczną.
     Duch także. Składamy się z takiej matrioszki. Dusza wypełnia ciało i ono wtedy ożywa. Kiedy dusza opuszcza ciało,
 wtedy ciało traci świadomość, wpada w trans otępienia, słabnie albo umiera.
     A ja pojawiłem się tutaj jako zwykły człowiek. Stopniowo wprowadzałem w ciało maleńką część samego siebie. Najmniejszą cząstkę. Dopiero w ciągu mojego życia poszerzam , wzbogacam i doskonalę pojęcie siebie, wiedzę  (o sobie), wspomnienia.
 Badam pojemność  energii przepuszczanej przez moje ciało czyli możliwości i talenty.
     Talenty i możliwości (moc) utrzymuję w wysokich wibracjach, lecz w głębokim stanie  uśpienia, ponieważ dla dzisiejszego społeczeństwa niemożliwe jest przejawienie ich w sposób otwarty, oczywisty.
     Istnieje ponadto zakaz, granica niedopuszczająca do  przejawienia paranormalnych talentów; kwarantanna, dopóki nie wszyscy będą gotowi. Ludzie mogliby zazdrościć, bać się, sprzeciwiać się,  niewłaściwie ich używać.
     Ogólne pole agresji, strachu, zawiści, braku zaufania i niewiedza stanowi  poważną barierę dla wszystkich Ziemian i przybyszy żyjących na Ziemi, szczególnie tych w dużych miastach, lub pojawiających wśród ludzi na ulicy.  Ogromną  przeszkodą, wręcz ograniczeniem możliwości przejawu  talentów uniwersalnych jest prawo wolnej woli lub prawo wolnego wyboru.
     Ludzie dlatego wytwarzają silne pole negacji na   istnienie wszelkich możliwości paranormalnych. Blokują tym samym  wejście w przestrzeń nieograniczonych możliwości.
 Mimo to, zdarza się u niektórych ludzi otwarcie kanału mocy czyli uruchomienia talentów. Tak się dzieje wówczas, gdy energia z wyższych  energetycznych poziomów i istot (energia  awatara, istoty z innej planety o wysokich wibracjach)  została  skierowana na konkretną osobę. 
 

Ten człowiek wchłania program, natchnienie i przejawia się.
 Przeze mnie też to przechodziło i było skierowane na bardzo małą liczbę osób przygotowanych.

     Mieli oni już kontakty, z wyższą energią , ich wibracje są podwyższone dlatego mogą wchłonąć niektóre elementy zdolności nadprzyrodzonych.
 Kiedy po raz pierwszy pokazano mnie w telewizji, od razu ruszyła  lawina propozycji, oczekiwań abym zademonstrował i udowodnił, że to o czym mówię, za kogo się podaję jest prawdą.
     Miałbym udowodnić poprzez  energetyczny pokaz  prawdziwość swoich słów.
 Nie mogę przejawiać swoich umiejętności w pełni, ponieważ wibracje Ziemi  nie pozwalają na to. Wyobraźcie sobie pole energetyczne średniej wielkości społeczności, jako szare. Kolory zmieniają się, ponieważ różni ludzie wnoszą sobą różne barwy i częstotliwości.
     Zabarwienie waha się pomiędzy szarym, brązowym, gdzie niegdzie bywają miejsca rozświetlone, różowe, błękitne, często czerwone. Zdarzają się zabarwienia szkarłatne, purpurowe.
 Czasami barwy przyciemniają się. W miejscach dużych konfliktów – wojny, więzienia , grupy przestępcze –zdecydowanie dominuje kolor czarny.
     Kiedy przejawiam- projektuję siebie, pojawiam się  w  miejscach, w których widoczne jest światło, nasilające się przy mnie.
Niektórzy nastrojeni agresywnie, lub postrzegani jako dobrzy ludzie, kiedy widzą u kogoś przejaw możliwości nadprzyrodzonych, zaczynają zazdrościć, krytykują.
    Traktują  zjawisko jak spektakl iluzjonisty, sztuczkę.
 Gdybym ja, czy ktokolwiek z nas pokazywał to na ludziach, u wielu wywołało by to lęk. W tym polu (strachu) zadziałałyby służby specjalne, policja, bandyci.
 W wymienionych grupach znaleźli by się i tacy, którzy bardzo chcieliby zbliżyć się do mnie , zaprzyjaźnić się ze mną,
czy kimkolwiek z nas, kto ujawniłby swoje możliwości. Cel jest oczywisty, wykorzystać je do swoich celów osobistych.
Służby specjalne dla służby państwu czy komuś konkretnemu.
    Pomimo, że ja mieszkam na terytorium Rosji, nie służę sprawom państwowym ani jego prawu. Nie jestem obrońcą praw funkcjonujących na terenie państwa.
    Jestem obrońcą równoprawnej współpracy wszystkich krajów i wszystkich ludzi . Nie wyróżniam żadnej narodowości ani rasy. Dlatego nie pomagam nikomu z tych, o których powiedziałem i wymieniłem wcześniej.
    Gdybym przejawił dowolną możliwość, talent np. wśród kryminalistów czy bogatych, którzy próbowali mnie kupić, dałoby się z tego wybrnąć. Ale służby specjalne są natrętne i z nimi trzeba  mozolnie i ostrożnie postępować aby uwolnić się od ich zainteresowania. Mówię to nie  tylko w swoim imieniu, także innych, którzy mieli podobne doświadczenia oraz tych, którzy nas prowadzą i wiedzą.
    Zdarzało się , że trzeba było posuwać się do wymazywania pamięci u zbyt natrętnych. Mam na myśli służby specjalne.
 Szczególnie chodzi o zagraniczne służby specjalne. Nasi, rosyjscy są na ogół pojętni, rozumni. Służą tu ludzie adekwatni i szybko wszystko pojmują.
    Ale niektórzy obcy, zagraniczni ze służb specjalnych i wywiadu (chyba wyjawiam tajne informacje)... nie, jednak chyba jeszcze nie należy tego mówić.
     Wyjaśnię dlaczego uważam siebie za przybysza z innej planety, jakie imię mi przyznano,  jak mnie nazwano-określono i sam siebie jak określam, postrzegam.
 Następujące moje słowa  przekazano przez telewizję:
 „Jestem przedstawicielem Galaktycznej Konfederacji.”
 Tak, ale tutaj przysłano mnie, z powodu czegoś w rodzaju,
 przerwy, antraktu, urlopu, rezerwy. Tak mniej więcej można to określić.
Było to możliwe, ponieważ moja misja w tym wcieleniu w ponad 99%  została już wypełniona i  całkowicie  zakończona.
      Wcieliliśmy się tutaj w grupie. Takich grup jest wiele.  Wszyscy rozmieściliśmy się siatką po całej planecie i już w zasadzie wypełniliśmy swoje najważniejsze zadania.
 Niektórzy z nas nie wiedzą jeszcze co dalej mają robić. Szukają innych spośród nas …
     Pytanie, co dalej robić? Mamy zalecenie abyśmy sami zdecydowali, jaką misję chcemy dalej pełnić i co zamierzamy robić.
 Samodzielnie mamy wynaleźć i wybrać spośród różnych możliwości to, co można (co mogę) jeszcze zrobić.
 Na tę chwilę  wybrałem to, co właśnie robię. Dzielę się z wami tym co wiem i co wam się może przydać- posłużyć w dalszej drodze do siebie. W tym celu wypuszczam swoje filmiki, przeznaczam całą swoją twórczość na pożytek innym. Na tym polega moja nowa misja.
     Tak można to nazwać, choć równie dobrze można dać temu dowolną nazwę. Inaczej jeszcze powiem, uczę się mówić po rosyjsku adekwatnie do treści,  ciekawie, aby moje słowa nie trafiały w pustkę.
 Staram się rozmawiać i mówić zrozumiale dla wszystkich, aby z moich słów był jak największy pożytek. Tym bardziej , że mówię przed kamerą i umieszczam filmiki na You Tube.
     Okazuje się , że to przydaje się nie tylko mnie . Podłączają się do mnie niektóre moje wyższe  ja i niższe ja,  a nawet niektóre moje przejawy (wcielenia).
Jest to wielowymiarowa korzyść dla wszystkich, którzy choć raz  mnie słyszeli lub słuchają mnie stale.
     Poszerzam nieprzerwanie rozumienie samego siebie, własnej percepcji, toczących się procesów, życia we wszechświecie oraz
 wiele różnych innych rzeczy, które wydarzają się ze mną /u mnie, a czego słowami i intelektem nie da się przekazać.
 W całkowitej przytomności umysłu (zawsze jestem przytomny, nigdy nie piję) mogę powiedzieć, że jestem zestawem kompleksowym umysłu , osobowości i ciała w stanie  uśpienia.
 Umysł to ego. Duch czyli dusza.
Cały ten zestaw odpoczywa.      Wypełniłem swoją misję i otrzymałem zgodę na odpoczynek lub wybór nowej misji.
     Wybrałem ją, przedłużam lata swojego życia i ciągle młodnieję. Moje ciało fizyczne jest też eksperymentem. W tym życiu eksperymentuję ze  swoim ciałem fizycznym i innymi ciałami.
 Poprzez moje ciało mogę wam wiele opowiedzieć i, być może w przyszłości, pokazać, jeśli będzie coś ciekawego do zademonstrowania.
      Jestem przykładową istotą, wzorcem doskonałego życia i doskonalszego człowieka.
 Takimi staniecie się i wy za lat kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt, niektórzy za setki lat i takie będzie życie ludzi.
 A ludzie przeważnie żyją według przyjętych standardów , zabiegani  z dnia na dzień. Ale ja , my i pewnie niektórzy z was pokazujemy nowy typ życia i człowieka.
     Jak nas nazywać? Interpretacji nazw jest wiele, więc nazywajcie jak wam wygodnie. To nie ma znaczenia, liczy się  misja uświadamiania audytorium, które będzie mnie słuchało.
 Taką misję mam dzisiaj. Co będzie jutro – nie wiem. Mogę ją zmienić, mogę ją odłożyć na jakiś czas i odpocząć.
 Mogę też pełnić jednocześnie 2-3 misje.
     Tutaj, na Ziemi,   życie jest bardzo ciekawe , dlatego ciągle tu jestem. Aczkolwiek były takie okresy, że chciano mnie stąd zabrać poprzez śmierć.
 Mam bardzo dobrze zachowane ciało fizyczne, dlatego zabić mnie nie można. W zasadzie nie mam tendencji do chorowania, starzenia i umierania.

 W chwilach, kiedy miałem umrzeć (zabójstwo) i opuścić
Ziemię i ciało, łączyłem się ze swoim wyższym ja i decydowaliśmy wspólnie. Wybierałem przedłużenie życia.
 Mogę was uspokoić, że większość zabójstw i morderstw jest takim rodzajem kontraktu jaki mam tutaj. Kiedy człowiek umiera w rozkwicie sił, w pełni swojej energii, w młodym wieku,  był
pozytywnym i dobrym człowiekiem, wszyscy go lubili i nagle on ginie, to nie jest sprawa złego losu.
     Krewni bardzo chcą odnaleźć przestępcę,  oczekują na   ukaranie go. Niekiedy dociera do nich, że nie warto szukać winnych, bo wszystko było zaplanowane. Przestępcy tylko wypełnili swoją misję.
     Zabity wypełnił wszystko co miał do zrobienia, odchodzi w następne wcielenie, na inną planetę, pracować dalej, pomnażać doświadczenia. Tutaj  każdy z nich wykonał swoje maksimum.
 Ja wybrałem eksperyment z przedłużeniem życia , wybierałem i wybieram jeszcze inne misje. A obecnie przyswajam nowe umiejętności i pracuję nad uświadamianiem, poszerzaniem wiedzy drogą video, kamer TV, you tube.
     Moje wideo powoli rozszerza zasięg na facebook i internet dzięki tym, którzy też czują , że wypełniają jakąś misję.  Widzę, że myślimy i czujemy podobnie, jesteśmy duchowymi braćmi, jak  i tych,  którym się to podoba, przyjmują za prawdziwe i chcą szerzyć tę wiedzę dalej. Oni z czasem odkryją siebie samych, zobaczą kim są naprawdę, kim byli kiedyś i co mają robić tutaj..       Pomagam  zatem, i nie tylko ja, przypomnieć sobie siebie każdemu, kto mnie słucha.
      Myślę, że słuchacze oglądają przynajmniej jedno wideo, potem więcej by w pewnym momencie przypomnieć sobie siebie i wtedy przestają mnie już słuchać.
 Natomiast sami zaczną opowiadać lub zajmą się swoją wyznaczoną  tutaj misją.
 Najważniejsze  - zrozumieć dlaczego jesteście tutaj, albo co można jeszcze zrobić, oprócz tego co robiliście dotychczas.

Jeśli was to cieszy , zachwyca, pojawia się ciekawość, pasja, to pewny znak, że odnaleźliście już swoją misję lub trafiliście na drogę, która do niej prowadzi.
 Gdy zaczną przejawiać się nadprzyrodzone zdolności, musicie sobie uświadomić, że na razie są one w stanie letargu,  śpiączki.
    Swoich talentów nie wprowadzam  w ciało fizyczne 3 czy 4 wymiaru, ponieważ , jak wyjaśniłem wcześniej, teleportacja, materializacja, lewitacja, są skomplikowanymi działaniami,
   o wiele bardziej złożonymi, a nie tak prostymi jak jasnowidzenie i telepatia.
 A nawet  jasnowidzenie i telepatię  ograniczam. Nie powinienem ich demonstrować teraz.
     Odmawiam takich spektakli, w czasie których chcą mnie sprawdzić lub wykorzystać do swoich potrzeb. Nawet kiedy jest  rzeczywista potrzeba, a ja nie mam odczucia,  natchnienia, że mam pomóc, odchodzę.
 Moje ego (bo ciągle jeszcze mam ego), narzędzie ciała,  koniecznie chce się przejawić i zabłysnąć, ale nie ono decyduje.  Jednak ego innych ciał pomagają i zasilają swoją energią, aby moje ciało fizyczne mogło kontynuować pracę i nowe zadania.
     Gdybym przejawił talenty , nawet w postaci jasnowidzenia czy telepatii, natychmiast utworzyłaby się do mnie kolejka
 ludzi, którzy dosłownie czepiali by się mnie i uzależniali  całkowicie ode mnie. Doświadczyłem tego.
 A to nie jest dobre zarówno dla duszy jak i ewolucji. Włącza się wówczas  myślenie, że jest człowiek, który coś  podpowie, ułatwi, pomoże.
     Taka postawa hamuje samodzielny rozwój, odczuwanie, odbiór. Nie mogłem odmawiać, bo niektórzy  czuli się odrzuceni, zlekceważeni. Mówiłem więc takie rzeczy, które przekonywały, że nie mam  żadnych umiejętności i nie władam mocą.
 Należało utrzymać przekonanie, że niczego nie umiem, nie potrafię pomóc, wówczas ustępowali.

 Coraz bardziej jestem przekonany, że najsensowniej jest przedstawiać się jako zwykły człowiek , który wzbudza w słuchaczach  wiarę w siebie.
     Taki czas, kiedy ludzie osiągną wysoki poziom świadomości, kiedy nie    będą wątpić w  istnienie talentów nadprzyrodzonych, kiedy będą oddźwiękać na nie pozytywnie, kiedy przestaną
egoistycznie i merkantylnie je traktować
 (aczkolwiek zapłata pieniędzmi za otrzymaną pomoc energetyczną jest całkiem w porządku), nie wykorzystywać  mocy  jako narzędzia zemsty, nie będą  pysznić się z powodu lepszości, wtajemniczenia; nie będą wywyższać siebie poprzez poniżenie i pogardę dla innych.
     Kiedy te cechy zanikną, wówczas stopniowo przejawią się wszystkie  możliwości i moce nadprzyrodzone  . Nie tylko przeze mnie, również przez was wszystkich.
 Wówczas taka przemiana może zadziać się, nastąpić nagle, spontanicznie. A obecnie ja tych możliwości nie mogę, nie będę, nie chcę i nie potrafię przejawić.
     Nawet gdybym potrafił, nie mogę. One są zabezpieczone, mają zakaz, blokadę. Dlatego należy uznać , że obecna sytuacja  jest  zaplanowanym działaniem.
 Niekiedy mówiłem „wydawało ci się”, czasami
 mnie i innym zdarzało się mówić, że „to ci się przyśniło”, to „jakieś mrzonki „ czy coś w tym rodzaju.
 Chodziło zawsze o to, aby człowiek nie przywiązywał się do mnie i moich możliwości. Aby ludzie nie popadali w zależność od takich jak ja.
     Obejrzenie jakiegoś zjawiska doprowadziło do  jego zrozumienia i pojmowania,  obudziło wiarę ,  że  podobne możliwości  istnieją  także u siebie.
 Po  zademonstrowaniu nadtalentów   mówiliśmy, że to była rozgrywka. Kiedy widziałem jak energia u słuchaczy-widzów wzrasta, wtedy mówiłem – to była gra.
 

Ludzie nie pojmowali dlaczego, skoro ani dowcipne ani zabawne. A należało łagodzić cały pokaz, umniejszać znaczenie i sposób prowadzenia.
      Dawka (pole) energii , która pokazywała, że wszystko jest możliwe, czasami nawet samo opowiadanie o tym,  trafiało do ludzi bardziej wrażliwych (trochę przygotowanych), jako zaczyn
do zmiany.
 Zakończę już. Mówiłem długo, może trochę niepotrzebnych rzeczy, za dużo. Wraz ze mną jest grupa moich towarzyszy, którzy zasilają mnie, dają swoje ciepło, uśmiechają się do mnie, żartują za mną, podtrzymują na duchu, podpowiadają.
     To są ci, z którymi ja pracuję i w ich imieniu  opowiedziałem to wszystko.
Uczę się jednocześnie mówić poprawnie po rosyjsku, bardziej adekwatnie, lepiej posługuję się słowami .
 Nie jestem czarodziejem, ja się dopiero uczę i w dodatku z za sceny. Doświadczam nowych możliwości z niewielką grupą ludzi  wtajemniczonych,  świadomych.
    Jeszcze za wcześnie na większe pokazy  z ludźmi. Jeszcze nie nadszedł ten czas. Chociaż nie jest on już zbyt daleki.
 Ludzkość rozwija się dynamicznie i sprawia tym wielką radość w kosmosie i wszechświecie. Przekazuję  najlepsze pozdrowienia od wszystkich istot z różnych wymiarów, które was obserwują, są wśród was, opiekują się wami i cieszą się z tego powodu. Oni  grupami  otaczają opieką każdego z was indywidualnie.
     Nie tylko archaniołowie opiekują się wami ale wszystkie istoty z różnych wymiarów,  które tworzyły tę rzeczywistość.
 Wszyscy oni cieszą się waszym szybkim rozwojem. Bo to przybliża czas uruchomienia predyspozycji i błogiego rajskiego życia.
 Rozejrzyjcie się wokół siebie i zauważcie jak zmieniła się rzeczywistość na przestrzeni ostatnich lat, dziesięcioleci, stuleci.

Jakie powstały ogromne kontrasty w porównaniu z tym co było, a tym co jest obecnie.
 Dlatego już macie powód być radosnymi, czuć się szczęśliwymi. Radzi jesteśmy, że możemy przekazywać te wiadomości przez byłego Rusłana Romanowa, obecnie Nelnara, a który jutro może być jeszcze kimś innym.
     Dobrze, jeśli choć cząstka tego, o czym mówię jest  użyteczna i pożyteczna. Radujemy się z wami i z waszego powodu. Dziękujemy za to, że jesteście. Bądźcie szczęśliwi i wiedzcie, że zawsze wszystko jest dobrze i idealnie.
 W przeszłości, obecnie i w przyszłości - zawsze. Pamiętajcie o tym i przypominajcie sobie siebie.
Do następnego spotkania.
 

Ruszajny, 13.07.2015 / tekst z filmu .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz