czwartek

" Tantra reptilii – część 3 (w mieszkaniu) "

Link no 1

Link no 2


ТАНТРА РЕПТИЛИЙ или Рептилоиды в квартире (часть 3)

Руслан Романов
    Tantra reptilii – część 3 (w mieszkaniu)

 Dobry wieczór panie i panowie. Opowiem co się wydarzyło w moim mieszkaniu.
Jak zwykle po zakończeniu konsultacji na skype i zamknięciu komputera  szedłem do innego pokoju.
 Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem w drzwiach pokoju  piękną, elegancką dziewczynę.
 Była szczupła, miała smukłe nogi i cienką talię, i to mi się podoba u kobiet. Wypukłość biustu i pełne biodra – akurat mi się nie podobają.
 Pięknie zbudowana; bardzo piękne ciało. Jedna rzecz tylko była inna: rysy twarzy niby ludzkie jednak reptoidalne.
 To było coś takiego, jakby komputerowo stworzyć twarz z elementów człowieczych i różnego rodzaju rysów reptilii , nie tylko jaszczurów.
 Mimo tego, całość bardzo piękna. Myślę, że to dzięki oczom, które były wyjątkowo piękne. Emanowały energią miłości, ciepła, życzliwości, co wpływało na piękny odbiór całej postaci.
 Pod wpływem jej spojrzenia mięknę. Patrzymy na siebie, mentalnie pytam „kim jesteś?”. W tym momencie z za jej pleców pokazuje się znajomy reptoid, który na stałe dyżuruje w moim mieszkaniu.
 On mi odpowiada: to moja żona, partnerka, w waszym pojęciu. W każdym razie jest to istota, z którą w tym momencie jestem w relacji. A ty  prosiłeś wszechświat, aby nauczyć ciebie tantry. I oto jej realizacja.
 -Czy u was nie ma zazdrości – zapytałem ? Odpowiedział mi, że to u was i jeszcze na niektórych prymitywnych planetach istnieje takie uczucie. My od dawna tej emocji nie znamy. Kiedyś była, ale to bardzo odległe czasy.
 Zapytałem, czy teraz właśnie oni z moim udziałem będą uczyć mnie tantry. Mąż  reptilianki potwierdził.
 Oni widzieli jak bardzo podoba mi się kobieta, jak mnie zachwyciła i jaki mam do niej stosunek. Nieważne, że moje życzenie kierowałem do wszechświata, a nie do kogoś indywidualnie. Oni odczytali moje myśli, które wysyłałem do Wszechświata poprzez moje wyższe JA.
 Trochę poznałem tantrę Plejadian, którzy coś mi pokazali, ale niewiele z tego skorzystałem, niczego nie umiem.

 Błogosławię moje wyższe Ja za umożliwienie mi poznania tantry. Reptilianie odczytują moje myśli, i nie tylko moje, po czym transmitują je na swoją i wiele innych planet. Ziemia stanowi dla nich jakby reality show.
 Kosmici mają zdolność transmitowania dowolnych myśli i zdarzeń. Zarówno pojedynczych osób, mieszkań, jak i sytuacji w szerszej skali. Trafiają one do kosmicznego  pola informacyjnego, z którego mogą korzystać wszyscy, którzy chcą w całej galaktyce, kosmosie a nawet wszechświecie. Odbywa się to na zasadzie korzystania z naszej telewizji czy internetu.
 Jego partnerka odczytała moje seksualne pragnienia i obserwowała mnie w mojej pracy. Powiedziała mi później, że właśnie wtedy, podczas mojej pracy spodobałem się jej i oddźwięknęła na moje pragnienia.
 Sama zareagowała na moją potrzebę i chce mnie nauczyć tantry, naszej, reptilian tantry. Zapytałem czy jest bezpieczna, czy nie jest okrutna. Powiedzieli, że w dowolnym momencie mogę ich powstrzymać, gdybym miał jakieś wątpliwości, obawy czy gdyby cokolwiek nie spodobało mi się.
 -Więc, spróbujmy. Wtedy usłyszałem:  rozluźnij się. Wejdź w stan zbliżony do medytacji.
 Zapytałem, czy mamy stać. Może powinniśmy usiąść lub położyć się. -Jeśli bardzo tego zapragniesz, powiedz, wtedy zrobimy to. Jednak najlepiej pozostać w pozycji stojącej.
 Zgodziłem się. Powiedziała, że oczy mogę zamknąć lub otworzyć, zgodnie z własnym odczuciem. Początkowo zamknąłem oczy, ale pomyślałem, że nie będę wiedział co ze mną zrobią, dlatego otworzyłem je.
 Ona zamknęła oczy. Ponieważ obserwowałem jej ruchy, zrobiłem to samo. Jednocześnie, żeby  wiedzieć co ona robi włączyłem  najbliższy spektrum widzenia.
 Emanowała czerwonym światłem, szczególnie w dolnych czakramach. Po chwili kolory zaczęły się zmieniać. Pojawił się różowy i pełna tęcza barw. Wszystkie jej czakramy rozświetliły się.
 Po kolejnej chwili z jej dolnego czakramu  zaczęły strzelać w kierunku mojego ciała świetlne strzałki. Moja czakra połączyła się z jej czakrą pod wpływem tych wystrzeliwanych impulsów. Przepływ energii szybko wznosił sie w górę i napełnił wszystkie czakramy. Ponieważ jeszcze nie mam zdolności widzenia wyższych czakramów (ciągle jeszcze się uczę) , nie widziałem wszystkiego tylko odczuwałem.

 Czakramy 8, 9 i 10 uruchomiły się. 11 i 12 nie rejestrowałem  dotychczas,
nie było potrzeby. Natomiast czakramy 1, 2 i 3 zapracowały. Zacząłem odczuwać ogromny napór energii , który przechodził do kolejnych czakramów. Kiedy doszedł do czakramu serca, odczułem w piersiach coś w rodzaju orgazmu i łaskotania. To było bardzo przyjemne.
 To odczucie przenosiło się wyżej, a w sercu pozostało delikatne łaskotanie. Ściślej, nie w sercu, tylko w piersiach.
 Pomyślałem wtedy: cóż to, sercowy orgazm? Nigdy jeszcze nie słyszałem takiego określenia „sercowy orgazm”. Było to jedno i drugie. Czakramy wypełniły się,  zabarwiły tęczowymi kolorami, między nami nastąpiła pełna synchronizacja.
 Starałem się teraz odtworzyć ten stan, ale nie udaje mi się. Jednak wówczas, w tamtych sekundach, dosłownie wszystko we mnie stanęło. Mówię o seksualnej stronie i nie tylko. Wszystkie członki mojego ciała stanęły na baczność. Miałem wrażenie, że nawet włosy na głowie też  się zjeżyły. To było jak eksplozja.
 W ciele działo się coś takiego z energią, że mogłem porównać to z uruchomieniem elektrowni. Obudziły się we mnie wszystkie uczucia: mam ochotę ja obejmować, całować , tulić... Oni już tu są (kosmiczni goście)...za mną...
 Jeśli macie zdolność widzenia, zobaczcie jak mój pokój zapełnia się różnymi istotami. Nawet Plejadianie przybyli. Ciekawi ich to, jako że sami są mistrzami tantry. Są tu reptilie i inni. Słuchają o czym mówię i rejestrują.
 Jedni uczą się, inni przyglądają się mistrzowskiej robocie na własny użytek. Za mną stoją jedni, inni przechadzają się.
 A wy macie możliwość poćwiczyć swoje jasnowidzenie.
Dziewczyna spytała mnie, czy mam ochotę. Oczywiście, że tak. Moje całe ciało krzyczało, że chce. Wszystkie moje ciała chcą właśnie ciebie i tylko ciebie.
 Wtedy ona miękko jak kotka , delikatnie zbliża się do mnie (zupełnie nie jak reptilianka) i opiera swoje obie dłonie no mojej klatce piersiowej. Natychmiast to samo łaskotanie co poprzednio w sercu, pojawia się w ustach. Ono rozdwaja się, rozciąga i umieszcza po obu stronach klatki piersiowej (na sercu i po przeciwnej stronie). Nazywa się to anachatnyj kompleks..?
 To znaczy, w czakramie serca i  po drugiej stronie klatki piersiowej występuje odczucie orgazmu.

Nasilające się łaskotanie połączone z orgazmem.
 Pyta mnie: odczuwasz? Czujesz? - Oczywiście. -Czy możesz to rozwinąć w sobie i przekazać do mnie.?  W tym momencie widzę jak jej energia płynie do mnie. Znaczy to, że ona  napełniła mnie energią pragnienia.
 Wzmacniam tę energię w sobie, na ile to tylko możliwe. Napełniam ją radością. Mnie tak mocno się nie uda  jak jej; przecież ona jest mistrzem tantry. Ale przekazuję tę energię do jej czakramów. Czuję jak ona przepływa.
 Jej ciało lekko się zakołysało, głowę przechyliła do tyłu i powiedziała: „Dobrze, zuch jesteś, kontynuuj ...” Ona jest tak bardzo wrażliwa, że poczuła moją energię i trochę zadziałała na nią.
 Zamknęła oczy, uśmiecha się i rozkoszuje. Porusza się kształtem ósemki. Ja też zacząłem się tak kołysać. Weszliśmy w  rezonans. Tak trwaliśmy czas jakiś.
 Odczułem, że między naszymi sercami następuje wymiana  energii. Energia krąży elipsowato, zahacza i włącza do obiegu dwa sąsiednie czakramy. Ode mnie do niej płynie energia z tego czakramu poniżej serca, od niej do mnie z tego powyżej serca. I tak ta energia krąży.
 Za sekundę, po następnym obrocie, włącza się kolejny górny czakram . I jak poprzednio z kolejnego dolnego ode mnie do niej, od górnego jej do mnie. Stopniowo, każde koło płynącej energii włącza kolejne czakramy aż do ostatniego. A my tak stoimy naprzeciw siebie i czujemy się bardzo komfortowo, wybornie.
 Nie wiem ile czasu upłynęło, ale ona już obiema dłońmi   gładzi rożne  miejsca  mojego  ciała. -Jeśli masz ochotę dotykać, gładzić, głaskać moje ciało w dowolnych miejscach, możesz to robić – powiedziała.
 Moje ręce natychmiast ześlizgują się z piersi na pupę. Trochę ją głaszczę, trochę ściskam. Ona uśmiecha się. Ręce pływają po całym ciele z dołu do góry i z góry na dół. W ten sposób  nasze ciała zbliżaja się i przylegają do siebie mocno.
 Ręce dotykają całego ciała, pupy, pleców i różnych miejsc. Skóra  jej jest bardziej  twarda niż nasza. Trochę bardziej .
 Nasza skóra jest miękka i podatna , można ją ściskać. Ich jest bardziej zwarta, twardsza. Może mięśnie  są bardziej zbite i mają mocniejsza skórę, dlatego trudno poddaje się naciskowi. Mnie było przyjemnie, nie raziła mnie ta różnica.
 Czas się skończył. Na dziś to tyle. Czy opowiem wam jeszcze więcej, nie wiem .

Skonsultuję się co mogę jeszcze przekazać.
Celem tej pogadanki jest nauczenie ludzi tantry.
Dobranoc.
c.d.n.

Tłumaczenie :”lilarat”
                               
Ruszajny, 25.08.2015


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz